Jak długa była Wasza podróż, gdzie byliście?
Zrobiliśmy ok. 5300 km, Polska i Austria, 2 dorosłych plus 2 dzieci 3 i 8 lat.
Odwiedzaliście tylko pola campingowe czy dzikie noclegi też?
Dzikie noclegi też. W sumie zaliczone 2, za to na polu campingowym 3. Pobyt trwał od 1 do 4 nocy w jednym miejscu. W momencie pogorszenia pogody wystarczyło przejechać 500 km i znowu cieszyć się ciepłem zamiast 19 stopni z deszczem, mieliśmy 32 stopnie i słońce. Całkowicie można było zmienić klimat. Deszcz na kempingu nie pomaga w zorganizowaniu czasu, szczególnie przy dwójce małych dzieci, dlatego mobilność jest wielką zaletą.
Zaletą Folda jest szybkie składanie i rozkładanie. Jak wpłynęło to na jakość Waszego wypoczynku?
Nie trzeba poświęcać na to czasu można spędzić go z rodziną nie trzeba stresować się niepogodą. Rozłożenie czy złożenie namiotu zajmowało max 5 minut. Na wyjazd zabraliśmy namiot dachowy i duży namiot naziemny. Fold był na stałe na aucie na krótkie przystanki a naziemny namiot był rozkładany, kiedy zostawaliśmy na dłużej, w środku było miejsce na rowery, przygotowanie jedzenia itd. Duży namiot był naszą bazą. Podczas 2 tygodniowego wyjazdu spaliśmy 6 nocy, w namiocie dachowym.
Czy spanie w namiocie może być w ogóle wygodne?
Paradoksalnie lepiej spało się w Foldzie niż w dużym namiocie. 2 dorosłych i 2 dzieci 8 i 3 lata, dorośli przy wyjściu, a dzieciaki głębiej. Przy 180 cm wzrostu nie było potrzeby podkurczania nóg, miejsca jest więcej niż się wydaje. Namiot był na tyle sztywny na platformie, że można było komfortowo się wyspać. Wentylacja fajnie działa i dobrze przy 4 osobach spędzało się tam noce.
Czy zdarzyło Wam się nocować w namiocie przy wietrznej lub deszczowej pogodzie?
W trakcie naszego wyjazdu nie było większych zawirowań pogodowych, padało może 1 noc. Woda fajnie spływała po namiocie. Namiot ma w części dachowej miejsce na specjalny element, wyglądający jak pręt, który usztywnia dach i nie pozwala wodzie zbierać się tylko swobodnie spływać. To dobrze pomagało odprowadzać wodę przy deszczu.
Czy było coś co przeszkadzało w namiocie, coś co byś zmienił?
Drabinka, dobrze by było zaznaczyć które schodki są składane, a które sztywne może wystarczy wprawa. Przy miękkiej skorupie wygodnie składa się całość, łatwo i szybko można upchnąć materiał namiotu. Fajnie by było gdyby okno można było otworzyć całkowicie ale wtedy namiot nie byłby 100% wodoodporny.
A zalety?
Plusem jest wysokość, to że śpi się wysoko, nikt nie ma szans zaglądać do środka. Materac pod względem grubości w sam raz, łatwo utrzymać go też w czystości, jest dobrze dopasowany do kształtu namiotu. Dzięki wysokiej skorupie można złożyć namiot z kocami, poduszkami, śpiworami w środku co dodatkowo pozwalało wykorzystać miejsce w samochodzie. Kolor namiotu jest o tyle fajny że jak pozamyka się go w pełni to jest w środku ciemno, nie przeszkadzają światła czy latarnie.
Jak z cyrkulacją powietrza i nagrzewaniem się namiotu z rana ( ogólnie temperatura)?
W Austrii temperatury były niższe niż w Polsce w czasie naszego wyjazdu wiec nie odczuwaliśmy nagrzewania się namiotu aż tak. Dwójka dzieci też zrobiła swoje jeśli chodzi o wczesne wstawanie, przed upałami. Zostawiając odpięte maksymalnie okna cyrkulacja powietrza była wystarczająca. Upał na otwartym słońcu byłoby o wiele bardziej uciążliwy, dlatego do zaparkowania szukaliśmy miejsca pod drzewami. W ciągu dnia normalne ze w namiocie było gorąco ale bez tragedii, dało się przeżyć.
Co najbardziej podobało się dzieciom w spaniu w namiocie dachowym?
Zabawa, jak tylko było możliwe młodzi chcieli w namiocie siedzieć bawić się i spędzać tam czas. Bez problemowo szło im też wchodzenie po drabince, asekuracja 3 latka była oczywiście, ale dziecko w wieku od 4 lat spokojnie może samo wchodzić. Największy strach był o to żeby dziecko nie wypadło, dlatego przymykaliśmy moskitierę wyjścia i pod nadzorem mogli siedzieć sami w środku.
Czy namiot wzbudzał zainteresowanie czy w środowisku podróżniczym jest to już norma?
Tak wzbudzał, ludzie się pytali skąd co i jak, jak się śpi. W Austri był to już dość popularny sposób podróżowania, tak samo na zachodnich campingach, zostaje się 1 max 2 dni i jedzie dalej objazdówką. Takie podróżowanie pozwala na bardziej swobodne poruszanie się, przy busie jest się samowystarczalnym.
Czy podczas jazdy czułeś dyskomfort spowodowany zwiększoną wagą samochodu i zwiększonym oporem powietrza?
Kwestia przyzwyczajenia, szum słychać dopiero powyżej 120km/h. Przy 140/160 km/h to już kwestia przyzwyczajenia. Przy bagażniku dachowym typu box w czasie jazdy też huczy. Dużo zależy od zastosowanych do montażu relingów. Przy dużym prześwicie między dachem, a namiotem dźwięk będzie głośniejszy.
W spalaniu różnica w granicy ok 1- 1.5l /100 km przy maksymalnej prędkości autostradowej.
Coś jeszcze na koniec ?
+Jak ktoś nie ma platformy na dachu samochodu dobrze zastosować 3 relingi, jeżeli jest możliwość dołożenia poprzeczki to warto to przemyśleć.
+Wejście i poranna rosa. Woda o poranku skrapla się przy wejściu, warto się jej pozbyć żeby nie wpadła za kołnierz ?
+Solar rozłożony bez problemu i przymocowany na dachu namiotu, to dodatkowe źródło prądu, a w czasie dzikiego postoju jedyne. Lodówka była dzięki temu cały czas w użyciu. Czajnik, suszarka, ładowarka do telefonu wszystko mieliśmy pod ręką.
Dzięki namiotowi na dachu samochodu zupełnie zmienia się myślenie o podróżowaniu, swoboda zatrzymania i noclegu w dowolnym miejscu jest wspaniała. Czasem można zatrzymać się nawet na parkingu restauracji, oczywiście za pozwoleniem gospodarza, co zdarzyło nam się raz. Niektóre miejsca pozwalają na wjazd jedynie samochodem, a nie rozbijanie się namiotem, więc można skorzystać i obserwować z dachu samochodu piękne widoki.
Samochód : Mercedes V klasa 2.0
Bagażnik dachowy More 4x4
