Wydrukuj tę stronę

Zimowy biwak z Uderz w Drogę

Czytany 419 razy
Wiadomości;

Patrycja i Mateusz z Uderz w drogę nie próżnują i wykorzystują każdą wolną chwilę na podróż. Tym razem wraz z namiotem Alutop 3 wybrali się na zimowy biwak. Tak zrelacjonowali nam swoje mroźne doświadczenia:



Biwak zimą to zupełnie inny wymiar podróżowania. Jeśli myślałeś, że latem wszystko zajmuje dużo czasu, to zimą potrzeba go jeszcze więcej! Prawdziwa szkoła tego, jak powinno wyglądać podróżowanie w trybie "slow".

Wybraliśmy się na niego jak na każdy inny biwak, zabierając ze sobą dużą ilość ciepłych rzeczy, skarpet, podgrzewaczy do rąk i nóg, kocy wraz z kubkami termicznymi, do których wieczorem wlewaliśmy napoje rozgrzewające. 

Wybraliśmy się w okolice Karapcza, gdyż naszym celem było wyjście następnego dnia na szlak. Stanęliśmy na końcu Drogi Sudeckiej w Borowicach, tuż przed zakazem wjazdu. Jest tam niewielki parking, który prezentował się bardzo klimatycznie cały zasypany grubą warstwą śniegu. Rozpaliliśmy ognisko, rozłożyliśmy markizę i podgrzaliśmy wino. W ruch poszły podgrzewacze do stóp, koce na fotele i w ten sposób można było celebrować pierwszy biwak w bajkowej scenerii zasypanych gór.

 

 

Nasze pierwsze spanie w minusowej temperaturze, w śnieżnej aurze zaliczyliśmy w styczniu. Czekaliśmy na nie kilka ładnych lat, w końcu porządnie zmotywowani chęcią wydłużenia sezonu postanowiliśmy zainwestować w webasto.

Pierwsze o czym muszę wspomnieć, to wręcz luksusowy komfort cieplny. W namiocie już po kilkunastu sekundach zrobiło się przyjemnie ciepło. Co ciekawe, nasz model, czyli Alutop 3 nie wytraca szybko ciepła - szczerze powiedziawszy, spodziewałam się, że już po chwili od wyłączenia grzania będzie w nim lodowato.

Bardzo pozytywnie zaskoczył nas również fakt, że na ściankach nie zbierał się kondensat. Jego minimalną ilość zauważyliśmy na ścianie od strony nóg.  W namiocie spaliśmy bez podpinki wewnątrz namiotu. Najwięcej problemu przysporzyły nam zamarznięte okucia, które bez większego wahania i obaw, mogliśmy potraktować młotkiem. Rano bardzo pomocny okazał się także "śmiatek", mikromiotełka, którą mogliśmy strząsnąć zalegający śnieg z namiotu i daszków. Przed zamknięciem warto namiot jeszcze raz dokładnie osuszyć za pomocą webasto i wsadzić do niego woreczki zbierające wilgoć, by wasz namiot bez szwanku przetrwał te niedogodne warunki.